Dorota Kania Dorota Kania
5390
BLOG

Skandal w Łazienkach Królewskich

Dorota Kania Dorota Kania PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Facebook 

Koniec systemu

https://www.youtube.com/watch?v=GFc0dWsq_Cw

Rozmowa z Grzegorzem Górnym

https://www.youtube.com/watch?v=Zng3m7l6mKQ

KONIEC SYSTEMU \ Ujawniamy: Komorowski, Palikot i publiczne pieniądze

Skandal w Łazienkach Królewskich

Poniżanie pracowników, mobbing, nietrafione inwestycje, niegospodarność finansowa – to zaledwie, kilka z długiej listy zarzutów, które znalazły się w  audycie dotyczącym Łazienek Królewskich. Od 2010 roku dyrektorem Łazienek Królewskich jest Tadeusz Zielniewicz, były działacz PZPR, bliski współpracownik Janusza Palikota i Bronisława Komorowskiego, bohater tekstów publikowanych w „Gazecie Polskiej”.

Nominacja Tadeusza Zielniewicza na funkcję dyrektora Muzeum Łazienki Królewskie od samego początku budziła wiele kontrowersji. Został on powołany w lipcu 2010 r.  przez Bogdana Zdrojewskiego, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w rządzie Donalda Tuska. Tadeusz Zielniewicz na stanowisko dyrektora Łazienek Królewskich został powołany bez konkursu: nie przeszkadzało nawet fakt, że nie ma on stopnia naukowego ( jest tylko magistrem). Zielniewicz nigdy nie krył się ze swoimi sympatiami politycznymi, czego wyrazem było m.in. cofnięcie zgody na zorganizowanie w Starej Pomarańczarni we wrześniu 2011 r. prezentacji książki Jarosława Kaczyńskiego „Polska naszych marzeń”.

- Mieliśmy zaplanowane spotkanie promocyjne w Łazienkach, w Starej Pomarańczarni. Właściciel Łazienek Królewskich, komunalna spółka, w ostatnim momencie odmówiła nam organizacji. W poprzednim tygodniu wszystkie formalności były załatwione. Dyrektor powiedział, że nie ma żadnego problemu, ale kiedy pojawiły się informacje kto jest jej autorem, dyrekcja Łazienek poinformowała, że spotkanie się nie odbędzie, ze względu na to, że nie organizują żadnych spotkań z politykami – mówił wówczas Marcel Klinowski z Fundacji Republikańskiej, współorganizator spotkania.

Tadeusz Zielniewicz – historyk sztuki w obszarze kultury działał już na studiach.  Będąc w Zarządzie Wojewódzkim Socjalistycznego Związku Studentów Polskich prowadził między innymi galerę i teatr studencki. Później był instruktorem do spraw kultury w komitecie wojewódzkim Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Lublinie a stanie wojennym został Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków u Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie.  Jak czytamy w dokumentach zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, Tadeusz Zielniewicz w czasach PRL-u za działalność społeczną i zawodową otrzymał szereg oznaczeń resortowych i organizacji społecznych, między innymi „Zasłużony działacz kultury”, medal za ofiarność i odwagę oraz srebrny krzyż zasługi.

W III RP Zieniewicz pracował u Janusza Palikota a przed odjęciem funkcji dyrektora Łazienek Królewskich Tadeusz Zielniewicz, był szefem Wejchert Golf Club (spółki  golfowej związanej z nieżyjącym już z Janem Wejchertem, współtwórcą telewizji TVN. W  1995 r., Zielniewicz jako generalny konserwator zabytków  mimo dużych protestów zezwolił na wykreślenie z rejestru zabytków pięknej willi „Brzozy” przy ulicy Batorego w podwarszawskim Konstancinie. Właścicielka „Brzóz”, milionerka Iwona Büchner, kilkanaście miesięcy później wyburzyła budynek i postawiła w jego miejscu nowoczesna rezydencję. 

 

Mobbing codzienny

Jak ustaliła „Gazeta Polska” w audycie dotyczącym Łazienek Królewskich znalazła się m.in. sprawa mobbingu – jeden z pracowników skierował sprawę do sądu i wygrał. W listopadzie 2014 r.  roku Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Muzeum Łazienki Królewskie zapłacić 50 tys. zł na rzecz Zdzisława Obiedzińskiego, byłego szefa ochrony. Twierdził on, że był nękany i mobbingowany przez dyrektora Tadeusza Zielniewicza. Sprawę opisał „Newsweek”. Tygodnik cytował jednego z pracowników Łazienek, który miał mówić, że dyrektor „bywa agresywny, poniża współpracowników, rzuca mięsem”. Mimo to Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego decyzją ówczesnej minister Małgorzaty Omilanowskiej przedłużyło Zielniewiczowi kontrakt na kolejne siedem lat, ponieważ … wyrok zapadał przeciwko Muzeum, a nie imienne przeciwko Tadeuszowi Zielniewiczowi pomimo protestu Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność,.

Rozmawiający z „Gazetą Polską” związkowcy z „Solidarności” mówią wprost, że poniżanie pracowników przez dyrektora Zielniewicza jest na porządku dziennym.

- Nazwa nas „wsiurami” i jest to jedno z najłagodniejszych wypowiadanych przez niego określeń. Słyszymy, że nadajemy się tylko do PGR-u, jesteśmy obrzucani inwektywami i wulgaryzmami. Pracujemy w Łazienkach od kilkudziesięciu lat, wcześniej naszym wieloletnim dyrektorem był prof. Marek Kwiatkowski, któremu udało mu się stworzyć wspaniałe muzeum w czasach PRL-u, w tedy, gdy tego typu działalność było mocno ograniczana. A teraz słyszymy, ze nic nie potrafimy, że jesteśmy nic nie warci i Praktycznie nic nie było robione w czasach Profesora  – mówi Marek Zieliński z „Solidarności” w Łazienkach Królewskich.

- Wobec mnie padały wulgarne słowa ze strony kierowcy pana Zielniewicza, tak mi uprzykrzano życie, że lekarz skierował mnie na leczenie z uwagi na nerwicę, której się nabawiłam w pracy – mówi Iwona Pepel z „Solidarności”. Inna działaczka związkowa – Urszula Piekutowska przewodnicząca - podkreśla, że „Solidarność” nie dała rekomendacji Tadeuszowi Zielniewiczowi  do przedłużenia kadencji dyrektora Łazienek.

- Argumentowaliśmy, że jest wyrok za mobbing, podnosiliśmy także fatalny stosunek dyrektora do pracowników oraz kwestie związane z zarządzaniem. Niestety stanowisko „Solidarności” nie zostało przez ministerstwo uwzględnione. Mówię niestety, ponieważ pan Zielniewicz naszym zdaniem nie nadaje się do kierowania ludźmi, co zresztą potwierdza swoim zachowaniem niemal każdego dnia – zamiast spokojnej pracy mamy piekło – mówi nam Urszula Piekutowska.

 

Nieprawidłowości

Według naszych ustaleń w czasie rządów Tadeusza Zielniewicza i jego dyrektorów miały miejsce liczne nieprawidłowości. Na rewitalizację i remonty szły gigantyczne pieniądze.

 Ogród Oranżeryjny przy Starej Oranżerii został zrewitalizowany za ponad 4 500 000 zł, jednak po zakończenie prac na wiosnę 2015r. okazało się, że tynk na murze oporowym spadł. Co istotne,  prace poprawkowe nie zostały wykonane w ramach gwarancji –  naprawę, na polecenie dyrektora Zielniewicza,   wykonała  ekipa remontowa Muzeum Łazienki Królewskie. Po niespełna kilku miesiącach wszystkie prace z aranżacją tego Ogrodu zostały zmienione, została zdarta darń z trawników i zaczęto tworzyć rabaty kwiatowe pod tzw. Ogród Holenderski.

Kolejny skandal to  sprawa logo Muzeum wykonane grafika Michała Batorego - kuratora Galerii Plenerowej, wystawy plakatów na płocie Łazienek, który dostał zamówienie bez przetargu,  z tzw. wolnej ręki.  Za logo Muzeum Łazienki Królewskiego zapłaciły 10 tys. euro natomiast w ostatnim czasie za projekt kartki świątecznej Michał Batory dostał od Muzeum tysiąc euro.

Kolejna bulwersująca sprawa to wybudowanie herbaciarni za 1 200 000 zł ( dotacja pochodziła  z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego) i oddanie Restauracji Belwedere w nieodpłatną dzierżawę na dwa lata. Właścicielka restauracji jest jedna z najbogatszych Polek -  Anna Starak. Jej mąż Jerzy Starak nazywany „królem farmacji” , właściciel m.in. Polfy i Polpharmy, według znajdujących się w IPN dokumentów, 18 kwietnia 1980 r. podpisał on zobowiązanie: „Jako lojalny obywatel zobowiązuję się dobrowolnie poinformować pracowników Służby Bezpieczeństwa PRL o wszelkich negatywnych faktach i zjawiskach godzących w żywotne interesy PRL i zachowam ten fakt w tajemnicy przed osobami trzecimi”. Komunistyczna bezpieka miała go zarejestrować jako tajnego współpracownika „SJ”, a ostatni zapis pochodzi z 1990 r. Bywalcem restauracji „Belvedere” jest dyrektor Muzeum Łazienki Królewskie – jak ustaliliśmy każdego roku jego urzędowania rachunki przekraczały 100 000 zł przy 50% rabacie ze strony Restauracji Belvedere.  

Dużym skandalem jest również wydatkowanie prawie 5 000 000 zł na tzw. Ogród XXI w. W tej sprawie dyrektor Zielniewicz ma postawiony zarzut naruszenie dyscypliny finansów publicznych ponieważ inwestycja nie miała pozwolenia na budowę.

W okresie  od 1.01. 2013 r. do połowy 2016 r. a wiec w czasie dyrektorowania T. Zielniewicza pracownicy Muzeum złożyli 22 pozwy sądowe   przeciwko Muzeum  Łazienki królewskie dotyczące m.in.  mobbingu, przywrócenia do pracy, odszkodowań z tytułu wypowiedzenia umowy o pracę niezgodnie z przepisami. To świadczy o fatalnych stosunkach panujących pomiędzy  dyrekcją na czele której stoi Tadeusz Zielniewicz  Zielniewicza  a załogą. Równocześnie w tym okresie z tytułu odszkodowań, kosztów obsługi prawnej oraz kosztów procesowych i innych opłat Łazienki Królewskie zostały obciążone kwotą około 350 tys. zł tzn. średnio kwotą 8300 zł miesięcznie.

Dla porównania:   tym samym okresie Łazienki Królewskie wydały kwotę 415 tys. zł na usługi restauracyjne i cateringowe w tym 78 tys. zł - w 2013 r. 147 tys zł - w. 2014 r. 153 tys zł - w 2015 r i 37 tys. zł w 2016 r . Na większości dokumentów przedmiot wydatków restauracyjnych określony był bardzo ogólnie i niewystarczająco uzasadniony bez podania celu i terminu spotkania, liczby uczestników oraz kto brał w nich udział. Na  rachunkach znaczące kwoty  przeznaczone zostały na zakup alkoholu osiągając niekiedy 75 % wartości. 

Razem z Komorowskim

Tadeusz  Zielniewicz jako dyrektor Łazienek Królewskich wspierał i pokazywał się publicznie z Bronisławem Komorowskim. Według nieoficjalnych informacji dla Komorowskiego miał być wyremontowany Pałac  Myślewicki  – w czasie kampanii prezydenckiej, po kapitalnym remoncie urządzono go w pełnej okazałości.

Impulsem do stworzenia „ kameralnego pomieszczenia dla prezydenta RP”  było przekazanie pałacu przy ulicy Foksal  ( będącego w posiadaniu MSZ) innemu właścicielowi, Wtedy pojawił się pomysł przygotowania dla potrzeb MSZ Pałacu Myślewickiego a przede wszystkim parteru i pierwszego piętra. Natomiast drugie  piętro zostało przeznaczone na wspomniane kameralne pomieszczenie prezydenta RP. Znajduje się na nim pięć pomieszczeń: pokoik z freskami, duży pokój środkowy i duża sypialnia oraz pokój z niszą i mała sypialnia. W pokoju z freskami zachowały się oryginalne farby oraz malowidła na ścianach. Obok podestu jest jeszcze dodatkowy pokój przewidziany we wstępnych rozważaniach  dla ewentualnej obsługi BOR-u oraz łazienka i ubikacja. Piętro to  - wyposażone w nieliczne meble -  było mało wykorzystywane w codziennym życiu Pałacu Myślewickiego .

W pierwszej połowie 2014 r drugie piętro stało się nagle przedmiotem prac remontowych i wykończeniowych prowadzonych dyskretnie ale z nakładem dużych kosztów. Podjęto także remonty stosunkowo mocno zaniedbanych łazienek i ubikacji na parterze i pierwszym piętrze.   Na prace te składa się  zarówno działalność grup remontowych Muzeum,  jak i firm zewnętrznych.  Na drugim piętrze Pałacu Myślewickiego urządzono  w lewym skrzydle gabinet i sypialnię a centralnej części i prawym skrzydle dwa pokoje o charakterze gabinetów i sypialnię.   Dla wyposażenia sypialni i gabinetów  wykorzystano meble i sprzęt z innych obiektów Muzeum oraz z Wawelu oraz dokonano  zakupów .

W czerwcu 2014 r.  brygady Muzeum rozpoczęły   skrobanie i malowanie pomieszczeń na drugim piętrze oraz remonty łazienki. W pracach hydraulicznych uczestniczyła także firma PRO-BUT. Prace wykonywano mimo wcześniej znalezionych przez Annę Czerwińską w niektórych pomieszczeniach XVIII-to wiecznych malowideł ukrytuch pod kilkoma warstwami farby podobnych do fresków w innym pokoju. Niestety w trakcie prowadzonych prac remontowych niektóre malowidła zostały ponownie zamalowane.

  Po lewej stronie podestu urządzono gabinecik wyposażony w biurko, fotele oraz zamontowane urządzenia telefoniczne i internet oraz małą sypialnię z łóżkiem, szafą i stolikiem marmurowym; w oknie sypialni zawieszona została  gęsta zasłona. Dużą sypialnię wyposażono  we wspomniane pięknie urządzone łóżko   oraz założono zasłony w oknach rozmieszczono także inne meble z  jak kanapa, stoliki i krzesła. Zakupiono materace, pościel, koce a  narzuty na łóżka i  zasłony na okna wykonano w manufakturze  MŁK, pokoje-gabinety wyposażono w kanapy, stoliki i krzesła. Tak przygotowane zostały pomieszczenia doczekały się wyborów prezydenckich w 2015r.

Nowy etap prac budowlanych został rozpoczęty w połowie 2015 r., po przegranych przez Bronisława Komorowskiego wyborach.  Przeprowadzono remonty wszystkich łazienek Pałacu Myślewickiego. Biurka i inne meble zostały  z drugiego piętra  zostały wywiezione. Nowy zakres prac remontowych spowodował całkowite zniszczenie dotychczas odnowionego drugiego oraz wprowadził szereg zniszczeń w postaci pęknięć sufitów, zamalowanych fresków oraz innych form dewastacji przygotowanych już pomieszczeń.

Według nieoficjalnych informacji na potrzeby Bronisława Komorowskiego miał być przygotowany także  Biały Domek położony bliżej Belwederu.

Dla Komorowskiego Muzeum organizowało pikniki i koncerty, czy specjalne spektakle np. pod świątynią Diany opłacane przez Łazienki Królewskie.

Przegrana Komorowskiego była prawdziwym szokiem dla Zielniewicza: w pośpiechu likwidowano apartament w Pałacu Myślewickim na II piętrze, jako „prezydencką rezydencję” w Łazienkach.

Według nieoficjalnych informacji w czasie swojej prezydentury mieszkający w Belwederze Komorowski mieszkając w Belwederze uczestniczył w spotkaniach i libacjach organizowanych przez dyrektora Zielniewicza w restauracji Belvedere i w pomieszczeniach Łazienek Królewskich kończących się niekiedy jazdami meleksami po alejach parku. W niektórych spotkaniach uczestniczył Janusz Palikot, długoletni znajomy Zielniewicza.

Tadeusz Zielniewicz zasiada w Radzie Fundacji Instytut Bronisława Komorowskiego założonej po przegranych przez Komorowskiego wyborach prezydenckich.  Jak czytamy na stronie internetowej „do zadań Fundacji należy m.in. wspieranie działań na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa w Polsce i w Europie w wymiarze politycznym, militarnym, gospodarczym oraz społecznym.”  Fundacja ma także ….zajmować się działaniami w obszarze kultury.

 

 

KONIEC 

Dziennikarka, pisarka ( "Resortowe dzieci" i nie tylko), scenarzystka, reżyser

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka